Akty
prawne |
Jaka
przyszłość izb wytrzeźwień?
Izby
wytrzeźwień to przeżytek, który w dodatku sporo kosztuje - ale
nie dociera to
do rządzących. Gminy wydają na te przybytki ogromne pieniądze, budują
wciąż
nowe obiekty. "Żłobki" dla pijanych kosztują rocznie mieszkańców
woj.
śląskiego ponad 6 mln zł! Same Katowice wydały na ten cel tylko w
ubiegłym roku
aż 1 mln 400 tys. zł.
W Unii Europejskiej agresywny pijak trafia do aresztu, a chory - do
szpitala. W
Polsce jednak panuje przekonanie, że izby są potrzebne. Posłów
nie przekonują
nawet wypadki pobić czy śmierci w izbach. Prokuratura w Opolu wszczęła
cztery
śledztwa w sprawie tajemniczych zgonów w izbie wytrzeźwień.
Jedną umorzono,
trzy nadal są w toku. Katowicka izba wytrzeźwień musiała zapłacić 30
tys.
odszkodowania pacjentowi, który udowodnił przed sądem, że
mógł tam stracić
życie.
- Izby
wytrzeźwień to przeżytek z czasów, gdy władza pod byle
pretekstem mogła
pozbawić obywatela wolności i jego praw, mówi Sławowir Cybulski
z Helsińskiej
Fundacji Praw Człowieka. - Wystarczy, że ktoś uzna, że nietrzeźwy
wywołuje
zgorszenie czy sobie zagraża. A przecież to pojęcie względne, to pole
dla
nadużyć. W Europie Zachodniej nie znają takiej instytucji, dla
przestępców jest
miejsce w areszcie, dla wymagających opieki medycznej w szpitalu. W
Polsce
jednak władza wciąż może siłą udowodnić, że zawsze ma rację.
Czesław Żelichowski, senator PiS, twierdzi, że likwidacja
izb wytrzeźwień to najrozsądniejsze rozwiązanie, ale
gminy mają opory. Czekają na decyzje ustawodawcy, który wypowie
się także o
dalszym losie zatrudnionych w izbach osób. Według
parlamentarzysty dobrym
wyjściem byłoby połączenie izb wytrzeźwień z lecznictwem otwartym.
Można by tu
przyjmować pacjentów tylko za ich zgodą. A ci, którzy
naruszają prawo, trafialiby
do aresztów przy komisariatach.
źródło: Instytut
Psychologii
Zdrowia
W Polsce
przybywa pijanych kierowców
Specjaliści zajmujący się bezpieczeństwem na drogach są zgodni:
osób
prowadzących na podwójnym gazie jest coraz więcej. Trzeba bić na
alarm! [...]
- W Polsce istnieje społeczne przyzwolenie na kierowanie po alkoholu -
mówi mł.
insp. Jacek Zalewski, szef wydziału ruchu drogowego stołecznej policji.
-
Przyjęte jest, że kierowca na imprezie pije, a potem odwozi do
domów
pozostałych gości.
W grudniu 2000 r. Sejm zmienił przepisy. Jazda po pijanemu (pow. 0,5
promila) z
wykroczenia stała się przestępstwem, za które grozi do
dwóch lat więzienia.
Efekt był natychmiastowy. Liczba osób zatrzymanych przez policję
po alkoholu
spadła w następnym roku ze 188 tys. do 145 tys. Natychmiastowy, ale
krótkotrwały. Bo szybko okazało się, że sądy nie są zbyt surowe
i praktycznie
nie zasądzają kar bezwzględnego więzienia, nawet za najbardziej
jaskrawe
przekroczenia przepisów. Od 2001 r. liczba zatrzymanych
kierowców po alkoholu
cały czas rośnie. W 2004 r. było ich 173
tys.
Stowarzyszenie Alter Ego zorganizowało konferencję, na której
specjaliści
dyskutowali o tym problemie. Byli policjanci, eksperci z Instytutu
Transportu
Drogowego, psycholog oraz ksiądz.
Mec. Tadeusz Wolfowicz mówił: - Nie ma świadomości prawnej.
Zgłaszają się do
mnie klienci, którzy w stanie nietrzeźwości spowodowali wypadek
śmiertelny. Są
zdziwieni, gdy informuję, że grozi im wieloletnie więzienie.
Ksiądz Marian Midura, duszpasterz kierowców: - Grzechem ciężkim
jest
prowadzenie samochodu po spożyciu alkoholu. W tym roku Kościół
podjął pierwsze
kroki w kierunku przeciwdziałania nietrzeźwym kierowcom.
Stowarzyszenie Alter Ego przygotowało kilka pomysłów, jak
poprawić walkę z
pijanymi kierowcami. Oto niektóre z nich:
• wprowadzenie szybkiej ścieżki karania
- proces w ciągu 48 godzin od zatrzymania;
• więcej kar ograniczenia wolności, czyli zamiast więzienia w
zawieszeniu praca
społeczna;
• podawanie wyroku do publicznej wiadomości;
• zaświadczenie od specjalisty od uzależnień przy wydawaniu praw
jazdy.
Monika Płatek z biura Rzecznika Praw
Obywatelskich: - W krajach skandynawskich
pijani kierowcy byli wysyłani na kilka tygodni do aresztu. Tam
przechodzili
przymusowy kurs o tym, jak działa alkohol i jakie skutki może wywołać.
Ta
metoda dała efekty.
- Czekam na opinie uczestników konferencji. Gdy je otrzymam,
przygotujemy
projekt zmian legislacyjnych - mówi Janusz Popiel, prezes Alter
Ego. - A już
teraz apelujemy do wszystkich, szczególnie tych poszkodowanych w
wypadkach
drogowych, żeby poszli do biur poselskich i zapytali swoich
posłów, co zrobili
w sprawie pijanych kierowców.
Na czwartkową konferencję zaproszenia dostały wszystkie kluby
poselskie. Nie
przyszedł nikt.
źródło: Instytut
Psychologii
Zdrowia
Pijani kierowcy przed gminną
komisją rozwiązywania
problemów alkoholowych
Prowadziłeś samochód po pijanemu, strzeż się, twoja sprawa może
trafić do
gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych. - Jesteśmy
wręcz
zasypywani wnioskami z prokuratury o przebadanie osób,
które złamały prawo i
były w tym czasie pod wpływem alkoholu. Ich liczba ostatnio lawinowo
rośnie -
mówi Krzysztof Gąsior, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum
Profilaktyki i
Edukacji w Kielcach.
Prawo do kierowania takich wniosków do komisji daje prokuraturze
"Ustawa o
wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi". - Do tej
pory
większość z nich dotyczyła tych, którzy dopuszczają się przemocy
w rodzinie,
ale od jakiegoś czasu znaczącą grupę stanowią kierowcy, zatrzymani
podczas
jazdy po pijanemu i nietrzeźwi sprawcy różnego rodzaju
przestępstw, na przykład
kradzieży - wyjaśnia Gąsior.
Wzrost jest rzeczywiście spory. W całym ubiegłym roku do kieleckiej
komisji
trafiło około 200 wniosków, w tym roku jest ich już 300. -
Spodziewamy się, że
ta liczba jeszcze wzrośnie - mówi dyrektor centrum profilaktyki.
Jeśli wniosek trafi do gminnej komisji rozwiązywania problemów
alkoholowych to
musi ona zbadać, czy osoba, której dotyczy, jest zagrożona
alkoholizmem. -
Wysyłamy jej wezwanie do stawienia się przed komisją. Czeka ją badanie
przez
biegłego psychiatrę i psychologa. Dla wielu może być to zaskoczeniem -
wyjaśnia
Gąsior.
Wezwanie otrzymują też członkowie rodziny. - W ich relacjach są często
ważne
wskazówki, dotyczące oceny takiej osoby. Oczywiście, podczas
spotkania komisja
uświadamia, co grozi za jazdę po pijanemu, że jest to przestępstwo.
Osobom
uzależnionym proponujemy leczenie. W tych przypadkach około 20 procent
godzi
się dobrowolnie je podjąć. W pozostałych kierujemy sprawę do sądu
rodzinnego, a
ten może nakazać przymusowe leczenie - podkreśla dyrektor. Opinia GKRPA
trafia
go prokuratury.
Co mówi ustawa
Osoby, które w związku z nadużywaniem alkoholu
powodują rozkład życia
rodzinnego, demoralizację małoletnich, uchylają się od pracy albo
systematycznie zakłócają spokój lub porządek publiczny,
kieruje się na badanie
przez biegłego w celu wydania opinii w przedmiocie uzależnienia od
alkoholu i
wskazania rodzaju zakładu leczniczego. [...]
źródło: Instytut
Psychologii
Zdrowia
Piłeś? Oddaj
mercedesa
Policja zaczęła
zabierać samochody pijanym kierowcom. W Poznaniu rekwirowane są też
komputery,
kamery wideo czy telewizory.
Mercedes 600 - to pierwsze auto, które zarekwirowała poznańska
policja. Nowe
zasady działają tam od tygodnia. Zabieranie nietrzeźwym kierowcom
samochodów i
zajmowanie ich na poczet grzywny wcześniej zaczęła stosować m.in.
policja w
Toruniu, Bytomiu, Opolu. Nowe metody opolscy policjanci zastosowali
przed
trzema tygodniami. Jechał skodą favorit, mimo że miał 2,6 promila
alkoholu w
wydychanym powietrzu. To nie był jego pierwszy raz. Teraz 30-latek nie
ma auta.
Jeśli nie zapłaci grzywny, jego samochód zostanie zlicytowany. -
Odebranie
samochodu, który jest ulubioną zabawką kierowców, to dla
nich największy ból.
To metoda znacznie skuteczniejsza niż wywieszanie zdjęć pijanych
osób w
miejscach publicznych. Tym nikt się nie przejmuje - ocenia Hieronim
Mazurek,
szef Prokuratury Rejonowej w Poznaniu.
Gdy samochód nie jest własnością nietrzeźwego kierowcy, zastawem
są inne
sprzęty, np. komputer czy kino domowe.
Efekty nowej metody na razie trudno ocenić. - Może, gdy pierwszy
samochód
zostanie zlicytowany z powodu niezapłacenia grzywny, to się zmieni,
kierowcy
się wystraszą - przypuszcza Sławomir Szorc, rzecznik prasowy opolskiej
policji.
źródło: Instytut
Psychologii
Zdrowia
W ciągu
ostatnich 2 lat znacznie zwiększyły się także rozmiary
nietrzeźwości w miejscach publicznych
Wg danych Komendy
Głównej Policji liczba osób doprowadzonych do izb
wytrzeźwień w 2004 r. była o ponad 30% większa niż w 2003 r. (w 2004 r.
do izb
przyjęto o ponad 58 tys. osób więcej niż rok wcześniej). O ponad
1/4 wzrosła
również liczba nietrzeźwych zatrzymanych w pomieszczeniach
policyjnych.
O prawie 4%
wzrosła liczba ujawnionych przypadków kierowania pojazdami w
stanie nietrzeźwości (w 2003 r. – 148.488 kierowców, a w
2004 r. – 154.226
osób), zaś odsetek wniosków o ukaranie za kierowanie
pojazdami w stanie po
użyciu alkoholu – skierowanych do sądów grodzkich –
zwiększył się w tym samym
okresie o ponad 10%. Wzrost udziału osób nietrzeźwych odnotowano
również w
niektórych kategoriach przestępstw (np. bójka lub pobicie
– wzrost o 8%,
kradzież cudzej rzeczy – wzrost o ponad 20%).
W
statystykach policyjnych odnotowano również wyraźny wzrost
interwencji
dotyczących przemocy w rodzinie. W 2004 r. liczba takich interwencji
była o
ponad 8% większa niż rok wcześniej. Odsetek zarejestrowanych przez
policję
nietrzeźwych sprawców przemocy domowej był w 2004 r. o 10%
większy niż w roku
2003 (2003 r. – 64.064 osób, zaś w 2004 r. – 70.203
osoby).
źródło: Państwowa
Agencja
Rozwiązywania Problemów Alkoholowych
Niemcy: 0,0
promila dla początkujących kierowców
Niemcy chcą zmienić dopuszczalną ilość alkoholu we krwi początkujących
kierowców w wieku od 18 do 25 lat. Przez pierwsze dwa lata po
otrzymaniu prawa
jazdy będzie ich obowiązywać BAC (Blood Alcohol Concentration –
wskaźnik
stężenia alkoholu we krwi) na poziomie 0,0 promila. „Niepewność
za kierownicą,
przecenianie własnych możliwości oraz alkohol stanowią mieszankę
wybuchową,
prowadzącą do tragicznych wypadków na drogach” - tłumaczy
tę decyzję federalny
minister transportu, Manfred Stolpe.
źródło: Instytut
Psychologii
Zdrowia
Chcą
walczyć z pijanymi kierowcami
Policja, prokuratura i sądy mówią pijanym kierowcom: "Stop!".
Chcą
zmienić prawo, ponieważ statystyki są przerażające - tylko w tym roku
na Dolnym
Śląsku pijacy w samochodach zabili 36 osób, a policjanci
zatrzymali 15 tys.
nietrzeźwych kierowców.
Groźby, kampanie społeczne nie wystarczają, by Polaków
zniechęcić do siadania
za kierownicą po kielichu. Beata Tobiasz z dolnośląskiej policji: -
Pijani
kierowcy czują się bezkarni. Nie odstrasza ich nawet wizja więzienia.
Dlatego
szukamy nowych rozwiązań. Każdy, który zadziała, jest pomysłem
dobrym.
Niektóre prokuratury i komendy policji stosują, więc bardziej
drastyczne
środki: zatrzymują samochody, namawiają dziennikarzy, żeby publikowali
zdjęcia
pijanych kierowców, którzy spowodowali wypadki, albo
stosują dozór policyjny,
czyli każą codziennie meldować się w komisariacie.
Wczoraj, po raz pierwszy w Polsce, policjanci, prokuratorzy i sędziowie
wspólnie debatowali, jak walczyć z plagą pijanych
kierowców. Gen. Andrzej
Matejuk, komendant dolnośląskiej policji, organizator spotkania: - To
już
problem społeczny. Stąd także obecność w tej dyskusji księży,
psychologów,
kuratora. Jeśli do tej walki nie włączy się społeczeństwo, każdy z nas,
to
przegramy.
Największą burzę wywołała wypowiedź Władysława Czekaja, prokuratora
rejonowego
z Bytomia: - W drastycznych przypadkach trzeba zatrzymywać
samochód sprawcy.
Pomysł skrytykował Leszek Karpina, rzecznik wrocławskiej Prokuratury
Okręgowej:
- Intencja jest dobra, ale takie rozwiązania są obejściem prawa.
Należałoby
stworzyć przepisy, które o takich rozwiązaniach będą
mówić wprost.
Z kolei Bogusławowi Tocickiemu, rzecznikowi wrocławskiego Sądu
Okręgowego, nie
spodobał się stosowany przez wielkopolską policję dozór wobec
pijanych kierowców:
- Nie ma potrzeby takiego szafowania środkami. A jako sądy też nie
chcemy
dokładać policji kolejnych zadań.
Wszyscy jednak byli zgodni, że z pijanymi kierowcami należy walczyć.
Trzeba to
jednak robić zgodnie z prawem, a gdy to nie wystarcza - zmienić prawo.
[...]
źródło: Instytut
Psychologii
Zdrowia
Szwecja
chce wyposażyć wszystkie samochody w blokady antyalkoholowe
Władze Szwecji chcą, żeby wszystkie nowe samochody w tym kraju były
obowiązkowo
wyposażane w urządzenie wyłączające zapłon, jeśli zawartość alkoholu w
powietrzu wydychanym przez kierowcę przekracza dopuszczalny poziom.
Urządzenie to nosi anglojęzyczną nazwę alkolock.
Szwedzka minister łączności i polityki regionalnej Ulrica Messing
powiadomiła o
tym we wtorek w Brukseli eurodeputowanych, zapowiadając starania o
uczynienie
dla Szwecji wyjątku w prawie unijnym, zakazującym jednostronnego
wprowadzania
przez któryś z krajów członkowskich obowiązkowych
środków bezpieczeństwa w
nowych samochodach.
Zarazem Sztokholm zachęca całą Unię do przyjęcia szwedzkiego
rozwiązania,
podkreślając, że zmierza ono do poprawy bezpieczeństwa w ruchu
drogowym.
"Szwedzcy eksperci są przekonani, że liczbę wypadków drogowych,
związanych
z alkoholem, można ograniczyć o połowę, jeśli każdy samochód
zostanie wyposażony
w alkolock. Nie możemy zaprzepaścić takiej szansy" - powiedziała
minister
Messing.
W Szwecji, gdzie 30 proc. wypadków drogowych z ofiarami
śmiertelnymi wiąże się
ze spożyciem alkoholu, alkolocki montuje się już w niektórych
taksówkach i
samochodach dostawczych.
Sztokholm chce, żeby do 2012 r. każdy nowy samochód był
wyposażony w takie
urządzenie.
źródło: Instytut
Psychologii
Zdrowia
Finlandia:
obniżenie podatku na alkohol - wysokie koszty zdrowotne
Państwowa agencja badawcza Stakes ogłosiła 9 grudnia 2005 roku, że
obniżenie
podatku na alkohol w 2004 roku w Finlandii wpłynęło na znaczny wzrost
liczby
zgonów i chorób spowodowanych alkoholem.
Finlandia w marcu 2004 roku zmniejszyła o 1/3 podatek na napoje
spirytusowe,
tłumacząc to potrzebą zmniejszenia przywozu przez Finów
głównie z Estonii
tańszego alkoholu.
Wg raportu Stakes w 2004 roku Finowie – mający do tej pory i tak
reputację
narodu pijącego dużo alkoholu - pili średnio 10.3 litra
czystego
alkoholu w przeliczeniu na jednego mieszkańca, co w stosunku do roku
2003
oznaczało wzrost o ponad 10%. Raport pokazał też negatywny wpływ
wzrostu
spożycia alkoholu na zdrowie Finów. W 2004 roku 1860 osób
spośród 5.2
milionowej populacji zmarło z powodu chorób lub wypadków
spowodowanych
alkoholem, co stanowi blisko 20-stoprocentowy wzrost w
porównaniu z rokiem
2003. Śmiertelność spowodowana marskością wątroby wzrosła w tym czasie
o 30%!
„Wzrost konsumpcji alkoholu tak jak przewidzieliśmy przełożył się
na wzrost
śmiertelności spowodowanej alkoholem” – powiedział Esa
Ostenberg, badacz
reprezentujący Stakes.
Centroprawicowy rząd Finlandii zapowiedział utworzenie grupy roboczej w
celu
wypracowania strategii działań redukujących liczbę chorób i
szkód spowodowanych
przez alkohol. Minister Zdrowia i Spraw Społecznych Finlandii Liisa
Hassala
twierdzi, że podatek od napojów alkoholowych powinien zostać
podwyższony, ale
Ministerstwo Finansów oponuje przeciwko takiemu posunięciu.
„Jeśli podwyższymy podatek na alkohol, to na pewno zmniejszymy
spożycie
alkoholu kupowanego w Finlandii. Może to jednak spowodować wzrost
zakupów
alkoholu za granicą.” – twierdzi Esa Ostenberg.
źródło: Instytut
Psychologii
Zdrowia
Granica 18.
lat we wszystkich państwach UE
Komisja Europejska planuje wprowadzenie dla wszystkich państw
członkowskich
jednolitej granicy legalnego wieku zakupu alkoholu na poziomie 18 lat.
Norbert
Weber – prezydent Niemieckiego Związku Producentów Wina
twierdzi, że propozycja
ta ma związek z planowanym na początek 2006 roku ogłoszeniem
europejskiej
strategii wobec polityki alkoholowej w państwach członkowskich Unii
Europejskiej. Jednym z punktów w niej zawartych jest
przeciwdziałanie
nadużywaniu alkoholu, np. poprzez podwyższenie akcyzy na alkohol.
Ustalanie granic legalnego wieku dostępu do alkoholu leżało dotychczas
w gestii
państw członkowskich. Komisja Europejska próbuje zdobyć więcej
kompetencji w
tym zakresie. Pomysł nie jest nowy: Markos Kyprianou, komisarz d/s
zdrowia i
ochrony konsumentów, bezpośrednio po objęciu swego urzędu
zapowiedział
wzmożenie działań mających na celu przeciwdziałanie problemom
alkoholowym, w
tym jego nadużywaniu. W marcu przedstawił w Luksemburgu plan
strategiczny, w
którym znajdują się m.in. propozycje obniżenia granicy
zawartości alkoholu we
krwi kierowców oraz wprowadzenie (według wzoru szwedzkiego)
monopolu
państwowego na sprzedaż alkoholu.
Europa ma najwyższy wskaźnik spożycia
alkoholu na świecie. Statystyczny Europejczyk spożywa 12,1 litra
czystego
alkoholu na rok. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wyliczyła, że jest
to dwa
razy więcej niż średnia światowa. Z przeprowadzonych przez WHO badań
wynika, że
rocznie na skutek nadużywania alkoholu umiera 600 tysięcy osób,
z czego 63 tys.
pomiędzy 15 a
29 rokiem życia.
źródło: Instytut
Psychologii
Zdrowia
Uzależnienie
od kofeiny ma podłoże genetyczne
Czynniki genetyczne, które podnoszą ryzyko alkoholizmu, są
również związane z
silnym uzależnieniem od kofeiny - wskazują najnowsze badania
amerykańskie.
Artykuł na ten temat zamieszcza pismo "American Journal of
Psychiatry".
Najnowsze badania przeprowadził zespół z Uniwersytetu Johnsa
Hopkinsa w
Baltimore (stan Maryland). Objęły one grupę 44 ciężarnych kobiet.
Średnia wieku
badanych wyniosła około 32 lat. Ponad 70 proc. miała minimum średnie
wykształcenie. Uzależnienie od kofeiny stwierdzono u ponad połowy z
nich.
Pacjentki wypełniały ankiety na temat spożycia alkoholu, kofeiny oraz
palenia
papierosów w okresie 6 miesięcy przed wykryciem ciąży. Rodzinne
ryzyko
alkoholizmu stwierdzano u kobiety wówczas, gdy przynajmniej
jeden z jej krewnych
pierwszego stopnia (ojciec, matka, rodzony brak czy siostra) był
alkoholikiem.
Wszystkie kobiety zostały pouczone, że spożywanie produktów z
dużą zawartością
kofeiny w ciąży może mieć bardzo wiele negatywnych konsekwencji dla
zdrowia
matki, jak i nienarodzonego dziecka. Przede wszystkim nadmierne ilości
tej
używki znacznie podnoszą ryzyko spontanicznego poronienia i spowalniają
wzrost
płodu. Dlatego lekarze przeważnie zalecają, by ciężarne kobiety
odstawiły
produkty z dużą ilością kofeiny do czasu rozwiązania, albo by spożywały
je
tylko sporadycznie.
W okresie trwania ciąży naukowcy systematycznie sprawdzali, jak u
wszystkich
pacjentek zmieniło się spożycie kofeiny. Pobierali też próbki
śliny, by
zweryfikować subiektywne relacje pacjentek.
Okazało się, że kobiety uzależnione od kofeiny i z rodzinnym ryzykiem
alkoholizmu nie potrafiły odstawić napojów z kofeiną na okres
ciąży, mimo
zaleceń lekarza. Co więcej, spożywały zbyt duże dawki używki,
przekraczające
normy dopuszczalne w ciąży. Pacjentki tłumaczyły to silnymi reakcjami
fizjologicznymi typowymi dla terapii odwykowej, takimi jak zaburzenia
normalnego funkcjonowania, czy uczucie "głodu" kofeinowego.
Żadna z tych kobiet nie nadużywała alkoholu w czasie badań i nie była
leczona z
tego powodu w przeszłości.
Kobiety, które nie były obciążone rodzinnym ryzykiem
alkoholizmu, bez problemów
rezygnowały z picia kawy w ciąży.
"Z naszych badań wynika, że czynniki genetyczne, które
predysponują do
alkoholizmu, mogą też zwiększać ryzyko uzależnienia od kofeiny" -
komentują autorzy pracy. Ich zdaniem, sugeruje to, że kobiety z tymi
czynnikami
ryzyka wymagają specjalnych interwencji terapeutycznych w czasie ciąży,
a nie
tylko porady lekarskiej na temat spożycia kofeiny.
źródło: Instytut
Psychologii
Zdrowia
|